Samotny raz: Samozadowolenie wcześniej dzisiaj.

W upale dnia złapałam pragnienie jakiejś samozadowolenia.Z pulsującym pożądaniem, które nie mogło się doczekać, uwolniłam swoją męskość, gotowa oddać się słodkiej ekstazie samozaspokojenia.Kiedy zaczęłam gładzić pulsujący członek, nie mogłam powstrzymać się od wyobrażenia sobie kuszącego dotyku kochanki.Myśl o dołączającej do mnie drugiej osobie tylko potęgowała moje podniecenie, sprawiając, że każde uderzenie czułam jeszcze intensywniej.Moja dłoń poruszałań w rytmicznym tańcu, każde uderzenie zbliżało mnie do krawędzi.Doznanie było obezwładniające, a jednocześnie niesamowicie satysfakcjonujące. Nie przestawałam rozkoszować się, zagubiona w świecie własnych pragnień.Szczytowanie było wybuchowe, uwolnienie stłumionej rozkoszy, która pozostawiała mnie bez tchu i zadowoloną.Gdy się wygrzewałam po poświcie, zdałam sobie, że najlepsze towarzystwo czasami czerpałam z własnej przyjemności.To właśnie te świadectwa mojej sesji były siłą uwienienia i samolubienia się.